Cześć dziewczyny, dziś trochę o paznokciach ;)
Ja przez lata obgryzałam i skubałam swoje pazury. Siostra dogryzała mi, że ugotuje mi z nich zupę, a chłopak lał po łapach gdy tylko zaczynałam przy nich majstrować (teraz robi to, gdy rozdrapuje sobie coś na twarzy). Skubałam zawsze, gdy się zdenerwowałam lub bardzo nudziłam. Przestałam oskubywać pazury stosunkowo niedawno, bo jakieś 3 i pół roku temu.
Jak nie trudno się domyślić były w fatalnym stanie - przede wszystkim cienkie jak papier, aż prześwitujące, wyginały się na wszystkie strony, a jakby tego było mało jeszcze się rozdwajały. Nie szło ich zapuścić...
Zaczęłam więc szukać sposobów, aby je wzmocnić. Przede wszystkim musiałam kupić pilnik, bo nigdy w życiu go nie używałam... Zaczęłam od papierowych, ale były nieporęczne, nie szło nimi nadać oczekiwanego kształtu, szybko się tępiły, były niehigieniczne... i niedelikatne dla moich delikatnych paznokci.
Poczytałam, poszperałam.. i dowiedziałam się, że najlepsze są pilniki szklane, bo nie szarpią płytki. Najpierw kupiłam jakiś pilnik szklany No Name, który w ogóle nie piłował... później dosyć sceptycznie nastawiona postanowiłam dać "szklaniakom" drugą szansę i w Rossmanie kupiłam For Your Beauty.
No i to by był koniec wstępu :D
Przy okazji widzicie, jak teraz wyglądają moje paznokcie - są krótkie tylko dlatego, że nie lubię długich (czuje się z nimi jak kaleka bo nic nie mogę zrobić, sama siebie podrapie itp). Ostatni raz zdarzyło mi się złamać pazura chyba rok temu.
Na ostatnim zdjęciu widać 1/3 pilnika, bo mi się najzwyczajniej w świecie złamał (wstawałam z kanapy i podparłam się ręką w której trzymałam pilnik...). Teraz ten skrawek noszę w portfelu. Przydaje się, gdy sobie zrobię jakiś mały zadzior (nie często, ale się zdarza). Druga połowa jest w Anglii u mojej siostry wiec nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
Dlaczego go polecam?
- jest ostry, nie trzeba się przy nim dużo namachać (do tego stopnia, że na początku, gdy nie mamy wyczucia, można sobie spiłować więcej niż się planowało). Wystarczy lekko muskać nim paznokieć.
- nie szarpie paznokci, więc mniej się rozdwajają. Z tym, że równie ważna jest technika piłowania (niedługo postaram się o tym napisać)
- nie tępi się - wystarczy co jakiś czas przepłukać wodą, ewentualnie z mydłem. Swój pierwszy pilnik (czyli ten złamany) miałam 2 lata i cały czas był jak nowy. Aktualny mam jakieś 5 miesięcy i też jest ok.
- wygodny - przede wszystkim dlatego, że jest cienki można bez problemu spiłować paznokcie na kwadratowo - papierowymi jest znacznie trudniej tego dokonać.
- higieniczny - można go myć i dezynfekować do woli
- zaostrzona końcówka może służyć do usuwania narośniętych skórek, jednak trzeba uważać, bo pilnik jest ostry i można sobie uszkodzić płytkę paznokcia. Ja go używam w ten sposób ale lepiej użyć patyczka drewnianego lub kopytka.
- ma pokrowiec, który zabezpiecza pilnik przed uszkodzeniem (ja mówię na niego kondom ;)
- tani i łatwo dostępny (12 zł w Rossmanie)
Do czego można się przyczepić?
- można go stłuc, czy złamać - jak to ze szkłem bywa
- mógłby być dwustronny no ale... czepiam się ;)
Serdecznie Wam go polecam! :)
Bardzo fajny pilnik.
OdpowiedzUsuńMam ten pilnik i jestem z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mój chyba był typem Twojego pierwszego. Słabo piłowa, ba! prawie wcale. Znienawidziłam go i więcej nie kupiłam szklanego. To był widocznie błąd.
OdpowiedzUsuńbardzo pomocny opis, ja nigdy nie zastanawiałam się nad rodzajem pilnika, obecnie używam zwykłego metalika
OdpowiedzUsuńJa zawsze używałam klasycznego, ale na szklany też się muszę skusić :)
OdpowiedzUsuńPiękne paznokcie,
OdpowiedzUsuńPoprawię błędy na swoim blogu, dzięki
Nawet nie miałam pojęcia, że te pilniki są delikatniejsze dla paznokci... Zaciekawiona Twoja notką chyba niedługo wybiorę się po niego :)
OdpowiedzUsuńCiekawy :) Śliczne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy , ja ostatnio kupiłam inny :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te pilniczki :) miałam jeden bardzo długo i pękł, a potem kupiłam elitte bodajże i po 2 użyciach był totalnie stępiony... a kosztował podobnie. także już nie testuję, jeśli potrzebuję szklanego pilniczka, idę po ten.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
też sie przerzuciłam jakis czas temu na pilniczek szklany i widze że to była bardzo dobra decyzja. Jestem mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny :) Ma fajne barwy i z tego, co wyczytałam jest bardzo funkcjonalny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie: www.magia-testowania.blogspot.com ;)
Mam ten sam pilnik :) Jest bardzo fajny ;) Też kiedyś obgryzałam paznokcie i to prawie przez cały czas. Teraz to tylko czasami skórki wokół paznokcia obgryzę ;) niestety
OdpowiedzUsuńMiałam podobny i niestety mi się stłukł dlatego nie używam już takich :)
OdpowiedzUsuńLubie szklane pilniki :) Na pewno są najlepsze dla naszych paznokci
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńMam dwa pilniki szklane. Pierwszy dostałam do lakieru Essie i jest bardzo słaby, a drugi no name kupiłam w Rossmannie. Po 2 latach nadal spisuje się na medal.
OdpowiedzUsuńHmm przez chwilę Cię widziałam w obserwowanych wpisach,a teraz chyba znowu mi znikłaś ;/.Miałam kiedyś szklany pilni i nie mam do nich cierpliwości. Szarpię płytkę metalowym :D. Rachu ciachu szuru buru. Ale masz ładne paznokcie, zazdrościć!
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu tak sie dzieje... może dodaj do bloggrola opcje pokazywania fragmentów postów jak u mnie... zresztą - ja wszystkie swoje spisy publikuje na facebooku.
UsuńNie miałam jeszcze tego pilniczka. Skoro taki dobry to go kupię.
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas używałam szklanych pilników, lubiłam je ale jak trafiłam na papierowe z Orly, to już nie wrócę do szklanego pilniczka :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozejrzeć przy kolejnej wizycie w Rossmanie. :)
OdpowiedzUsuńPóki co używam pilnika papierowego, ale jak już zdecyduję się na szklany, napewno kupię z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja miałąm jeden i od razu mi sie zdarł ,ale był jako gratis wiec mu to od razu wybaczyłam :P
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w szklany, do tej pory używałam ciągle tych papierowych, są wygodne, bo ja pilniczki wciąż gubię, ale może takiego szklanego bym bardziej pilnowała ;)
OdpowiedzUsuń