Przedstawiam Wam dziś kosmetyk, w którym jestem absurdalnie wręcz zakochana. Nie wyobrażam sobie mycia włosów bez kwiatowego mydła Agafii.
Jak już wielokrotnie na tym blogu pisałam, mam uczulenie na składnik myjący stosowany w 90% szamponów - cocamidopropyl betaine oraz jej pochodne. W żelach do mycia ciała jest jeszcze ok, po prostu muszę je dobrze spłukać.. natomiast skóra mojej głowy absolutnie nie toleruje tego składnika. Pojawia mi się na głowie łupież, strupy a nawet wypełnione treścią surowiczą cysty. Włosy wypadają, co zazwyczaj widać już podczas mycia. Wybór jest mały i jeśli już coś nie szkodziło skórze głowy to z kolei koszmarnie wysuszało mi włosy. W akcie desperacji próbowałam myć włosy mydłem Aleppo w kostce.. niestety to kompletnie nie zdało egzaminu.
Do mydła Agafii podchodziłam z dużym dystansem... wolałam nie pokładać w nim nadziei, bo bałam się że ta historia zakończy się rozczarowaniem. Wahałam się też które mydło Agafii kupić, bo prócz kwiatowego jest jeszcze czarne i białe. Po długich namysłach stwierdziłam, że biorę kwiatowe, bo musi pięknie pachnieć ;)
Opakowanie to 500 ml, plastikowy słój z elegancką, kobiecą etykietą. Konsystencja śliska, masłowata... pieni się dopiero w kontakcie z wodą i najlepiej z włosami (samymi dłońmi ciężko jest wytworzyć pianę). Minęło kilka miesięcy od zakupu, a zostało jeszcze pół opakowania. Jest bardzo wydajne, nie wiele wystarczy by uzyskać przyjemną, delikatną ale i bujną pianę.
A zapach? Rewelacyjny! Delikatny, kwiatowy... po prostu cudowny... mycie się nim to przyjemność. Niestety, zapach nie utrzymuje się na skórze ani włosach.
Skład:
Aqua, Cedrus Deodara Oil, Linum Usitassimum Oil, Arcticum Lappa Oil, Davurica Soybean Oil, Brassica Alba Oil, Hip pophae Rhamnoides Oil, Corylus Avellana Oil, Camelina Sativa Oil, Rosa Canina Oil, Pulmonaria Officinalis Intract, Calluna Vulgaris Intract, Hypericum Perforatum Intract, Tilia Cordata Intract, Origanum Vulgare Intract, Epilobium Intract, Chamomilla Recutita Intract, Salvia Officinalis Intract, Tusillago Farfara Intract, Centaurea Jacea Intract, Leuzea Carthamoides Intract, , Sodium Laureth Sulfate, Sorbitol, Cocamide DEA, Anemome Sylvestris Extract, Adonis Sibirica Extract, Malva Sylvestris Extract, Melilotu Officinalis Extract, Aralia Mandshurica Extract, Phellodendron Amurense Extract, Hesperis Sibirica Extract, Sorbus Aucuparia Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Saponaria Alba Officinalis Extract, Saponaria Rubra Officinalis Extract, Polygala Sibirica Extract, Beeswax, Propylene Glycol Chenopodium Amrosioides Extract, Mel, Propolis, Nectar Floralis, Pollen, Methylisothiazolinone.
Skład jest MEGA bogaty, naturalny. Są tutaj prawie same oleje i ekstrakty roślinne... Dodatkowo SLES, który mi akurat nie szkodzi, oraz Cocamide DEA, który jak się okazało moja skóra również zaakceptowała. Naszczęście...
Działanie?
Mydło doskonale zmywa oleje, a przy tym jest niewiarygodnie łagodne w działaniu. Przede wszystkim nie podrażnia skóry (a myje włosy tylko nim), ma ładny kolor, jest nawilżona. Włosy też są zadowolone. Nie wypadają prawie w ogóle. Są mocniejsze i bardziej lśniące. Zdecydowanie mniej się przetłuszczają... Przed zakupem mydła włosy traciły świeżość po jednym dniu, więc w zasadzie musiałam myć je codziennie. Teraz spokojnie wytrzymują 3 dni bez mycia. Mam też wrażenie, że włosy rosną szybciej... chociaż jeszcze mi nie odwaliło na tyle, by je mierzyć linijką ;)
Odżywka po myciu oczywiście mile widziana, ale w zasadzie nie jest konieczna, bo włosy stosunkowo łatwo rozczesać.
Nie tylko włosy myje mydłem. Z powodzeniem używam go również do mycia twarzy. Nie wysusza, dobrze zmywa makijaż i inne zanieczyszczenia.
Podsumowując - spełnia wszystkie moje oczekiwania.
Gorąco je Wam polecam! Z pewnością wypróbuję jeszcze mydło czarne i białe, ale podejrzewam że kwiatowe zostanie moim ulubieńcem.
a to ci ciekawe mydełko ;)
OdpowiedzUsuńNo i w końcu dobrze przeczytać Twoją recenzję! Znam ten ból, bo jak wiesz sama jestem uczulona. Na szczęście tutaj w Austrii jest dużo szamponów bez cocamidopropyl betaine, nie przeba ich specjalnie zamawiać i mają przystępne ceny np. 2 euro za szampon Balea Med. Muszę kupić i potestować! Mam nadzieję, że wrócisz już do regularnego pisania recenzji, bo chcę powiedzieć UWIELBIAM Twojego bloga, a nie UWIELBIAŁAM!!!
OdpowiedzUsuńno dobrze, już DOBRZE. obiecuję poprawę :)
UsuńNo jo myśla! Bo inaczyj to ju mast tu goł ałs Wien i ja ci osobiście lanie sprawię, w dodatku będziesz musiała przepijać Jagermeistrem! I ja to poważnie mówię! Myślę o jakimś spotkaniu blogerek w Wiedniu :D
UsuńTy piszesz o kawie razem, a teraz mamy do siebie jeszcze dalej :-s
OdpowiedzUsuńAle kusisz tym mydełkiem! :) Chociaż nie mam uczulenia, sprawie je sobie!: )
OdpowiedzUsuńJa mam "czarną" wersję, która pachnie mi takim parkiem po deszczu wiosną... :) Właściwie mam już go na wykończeniu, jeszcze kilka myć i się pożegnamy :( Jest niesamowicie wydajne, używam go od stycznia, i na włosy, i na ciało. Zdarzały się przerwy, ale dalej jest to niesamowity wynik, tym bardziej, że muszę się nim dzielić z moim Tośkiem! Rzadko używam po nim odżywki, najczęściej nakładam olej przed myciem, emulguję go maską, zostawiam na chwilę i zmywam mydełkiem, więcej moim włosom nie potrzeba, nie mam problemów z rozczesaniem :)
OdpowiedzUsuńAch, a w domku czeka na mnie ponoć jego tańsza wersja, bo mydło cedrowe! Jestem ciekawa czy spisze się równie dobrze. A na kwiatowe też mam chrapkę, tylko przy takiej wydajności tych mydełek to nie wiem kiedy wypróbuję :)
UsuńI oczywiście dobrze, że do nas wróciłaś! :*
gdzieś czytałam o tym cedrowym...moja lista życzeń rośnie :D
UsuńNie slyszalam o nim wczesniej :).
OdpowiedzUsuńZapach musi być boski ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk, będę o nim pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam ale mam na niego wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana! Używałam już białej glinki myjącaj z Banii Agafii do włosów i byłam bardzo zadowolona, ciekawe, jak to mydło by się u mnie spisało :)
OdpowiedzUsuńja z kolei jakoś nie moge sie przekonać do mycia włosów glinką... @-)
UsuńTego jeszcze nie miałam , jeszcze bo jest w moich zakupowych planach :) Mydła Agaffi uwielbiam , teraz mam cedrowe :)
OdpowiedzUsuńa jak cedrowe sprawuje sie przy myciu wlosow? masz na przykład porównanie do czarnego?
Usuńnie wiem dlaczego, ale jestem uprzedzona do rosyjskich kosmetyków
OdpowiedzUsuńja też nie wiem dlaczego ;)
UsuńNo to mnie nim zaciekawiłaś :) Forma bardzo ciekawa a jak i z olejami sobie radzi...
OdpowiedzUsuńGdzie to cudo kupić?
głównie w sklepach internetowych z naturalnymi kosmetykami, np skarbysyberii.pl albo triny.pl :) cena to 40 do 50 zł, zalezy gdzie i czy trafisz na promocje
UsuńDziękuję :) Lece szperać :)
UsuńPrzydałoby mi się takie do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić na te mydło :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna planuję kupić sobie jakieś mydło Agafii, ale jest chyba za duży wybór i się nie mogę zdecydować, które chcę na początek:)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam, ale uwielbiam rosyjskie kosmetyki i większość mi się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń