Dziś postanowiłam pokazać Wam, jak obecnie wygląda moja pielęgnacja cery.
Dla przypomnienia - mieszanej, bardzo wrażliwej, od czasu do czasu atopowej, a więc z dużą tendencją do odwodnienia, przesuszenia, podrażnienia, alergii... ale też do wyprysków.
Od kosmetyków do twarzy wymagam zatem:
- skutecznego acz delikatnego oczyszczania bez wysuszania i podrażniania (w praktyce ciężko bywa bo jeśli coś dobrze oczyszcza to niszczy warstwę lipidową, a jak coś jest delikatne i jej nie niszczy, to prawie nie myje)
- mega nawilżania, odżywiania, ochraniania
- niezapychania! mimo treściwych konsystencji
Nie ma lekko jak to mówią ;) ale trzeba sobie jakoś radzić, zwłaszcza zimą. Dla takiej cery jak moja zima jest wyzwaniem - zmiany temperatur i wilgotności powietrza. Na zewnątrz zimno i wilgotno, w domu ciepło i skrajnie sucho.
Obecnie wygląda to tak:
Niestety nie ze wszystkich kosmetyków jestem zadowolona, ale po kolei... o części z nich już pisałam, więc nazwy zostały podlinkowane.
Oczyszczanie:
- Garnier, płyn micelarny 3 w 1 - oczyszcza skutecznie, nie podrażnia, nie lepi się - lubię!
- Lush, pasta do mycia twarzy Aqua Marina - świetne połączenie skutecznego oczyszczania z intensywną pielęgnacją. Możecie poczytać innych wersjach czyścików Lush
- Balneokosmetyki, Biosiarczkowa maska wygładzająco-oczyszczająca - działa jak delikatny peeling enzymatyczny czyli wygładza, oczyszcza pory z zaskórników, zwęża je... i nie podrażnia!
- Fitomed, Płyn oczarowy z kwiatem pomarańczy - działania bardzo fajne, bo jest zarówno nawilżenie, tonizacja jak i ochrona przed wypryskami. Jednak najbardziej podoba mi się jego zapach, a raczej wspaniałe orzeźwienie i odprężenie, które mi funduje każdego dnia.
Nawilżanie i odżywianie:
- Receptury Babuszki Agafii, krem pod oczy 50+ - dobierając kremy dla siebie nie kieruje się zaleceniami producenta odnośnie wieku, tylko składem. Wiadomo, że mając 25 lat nie będę raczej używać kremów z fitohormonami, ale ten naturalny, ziołowy kremik na pewno nie mógł wyrządzić mi żadnej krzywdy. Bardzo lubiłam jego wersję 35+, ale tutaj się zawiodłam. Bardzo słabo nawilża i odżywia, bo kilku godzinach od aplikacji czuję że coś jest nie tak. Do tego dużo gorszy zapach niż jego poprzednika. Recenzji już raczej nie będzie.
- GorVita, żel aloesowy - bardzo lubię ten żel. Opakowanie jest bardzo duże, więc przy stosowaniu tylko do twarzy wystarcza na naprawdę długo. Świetnie nawilża i łagodzi skórę, przyspiesza gojenie, nie pozostawia klejącej warstwy. Latem używałam go na dzień zamiast kremu, teraz używam go pod treściwy krem.
- Sylveco, krem brzozowo-nagietkowy - skóra jest po nim odprężona, lekko nawilżona, nieco mocniej natłuszczona, a więc chroniona przed czynnikami zewnętrznymi. Niesamowicie podoba mi się to, jak zmiękcza skórę. Do tego nie zapycha.
- Nuxe, suchy olejek - recenzja niebawem się pojawi. Używam go głównie do pielęgnacji szyi i biustu, ale od czasu do czasu smaruję także twarz.
Leczenie wyprysków i zapobieganie im:
- Benzacne 5% w żelu - nakładam go punktowo na delikwenta. Pryszcz zostaje wysuszony i zmniejszony, co najczęściej widać już po pierwszej nocy. Czasem profilaktycznie smaruję nim swoją brodę bogatą w zaskórniki i też widzę poprawę. Nie podrażnia, ale wysusza więc przy stosowaniu prewencyjnym na większą powierzchnię zalecam dodatkowo nałożyć krem.
- Ałun potasowy - szlachetny kryształ w wersji mini. Zastosowań ma bardzo dużo, dzisiaj nie o wszystkich napiszę. Należy namoczyć go wodą i przejechać po rance. Lekko piecze, dezynfekuje, zasusza - używam go głównie wtedy, gdy coś wycisnę/rozdrapię. Obkurcza naczynia krwionośne natychmiastowo i tamuje krwawienie, więc mój facet podbiera mi go na zacięcia po goleniu. Jest antybakteryjny, więc po dokładnym wypłukaniu raczej nie trzeba się martwić o higienę. Mam także dużą wersję pod pachy i stosuje zamiast chemicznego antyperspirantu. Leczy nawet grzybicę - niestety miałam okazję sprawdzić. Mega wydajny!
Jestem zadowolona z efektu stosowania tych kosmetyków, jednak mam już na oku parę innych - bo wiadomo, kobieta zmienną jest ;) co jakiś czas będę aktualizować Wam swoją pielęgnację ;) co Wy na to?
Ja tez ostatnio sie zbieram za taki post :) rownież mama micela z garniera i bardzo lubie! A krem pod oczy z babuszki chciałam kupic i dobrze ze go nie wzielam!
OdpowiedzUsuńRównież używam żelu aloesowego do pielęgnacji twarzy i strasznie żałuję, że odkryłam go stosunkowo niedawno, bo to świetny produkt! :)
OdpowiedzUsuńA maskę Balneokosmetyki muszę zakupić!
koniecznie, bo też jest bardzo dobra :)
UsuńZazdroszczę produktu Lush ! Na Nuxe też mam ochotę, ale najpierw muszę zużyć swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa olejku Nuxe :)
OdpowiedzUsuńo kochana, jak spojrzałam na Twoją pielęgnację, to u mnie aż wstyd pokazać :P
OdpowiedzUsuńdlaczego? :-?
UsuńUwielbiam takie posty, maska z Balneo kusi :)
OdpowiedzUsuńSporo tego używasz. Ja też planuję tego typu post. Właściwie treść już jest, trzeba tylko zdjęcia zrobić:)
OdpowiedzUsuńmało nie jest, ale nie wydaje mi się żeby było tego jakoś dużo :) a zdjęcia w zasadzie zajmują najwięcej czasu. jak się ma dobry aparat to i tak jest łatwiej.
UsuńO Nuxe słyszałam już wiele dobrego. Jestem ciekawa jak u Ciebie się sprawuje.
OdpowiedzUsuńPłyn Fitomed prezentuje się bardzo zachęcająco, chyba trafi do mojego koszyka przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję ten żel, gdy skończe mój kolagenowy :) aczkolwiek mam wrażenie, że on nigdy się nie skończy ;) poza tym znam wyłącznie olejek Nuxe
OdpowiedzUsuńFajne zestawienie,lubię takie czytać - może nawet sama się pokuszę o takie u siebie ? :)
OdpowiedzUsuńteż planuję napisanie takiego posta :)
OdpowiedzUsuńMicelek z Garniera uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa też muszę zrobić niedługo aktualizację, bo trochę się pozmieniało :) U mnie Nuxe od jakiegoś czasu poszedł w odstawkę, ale przynajmniej ma ładny flakonik i cieszy oko. Może za jakiś czas do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńja również używam tak sporo do pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować ten żel aloesowy.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten płyn micelarny, a bezacne jest dla mnie za silny i mi przesusza na maksa skórę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam chyba zbyt wiele o tej masce z Balneokosmetyki, wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A