Strasznie się dzisiaj nabiegałam po urzędach, lekarzach i paru innych. Miałam badania w medycynie pracy. Muszę się Wam pochwalić - dostałam staż w perfumerii (małej co prawda, ale jednak!). Staż z urzędu to jak wiadomo psi pieniądz, ale ciesze się z niego bardzo. Tym bardziej, że mam też gwarancję zatrudnienia po stażu. Wiadomo... lepiej pracować w pachnącej perfumerii, niż np w rybnym ;) Może kiedyś zdobędę się na odwagę i otworzę własną firmę. Niestety, póki co trochę "brakuje mi jaj" (no chyba :D) i muszę pracować u kogoś.
Przechodząc do dzisiejszej recenzji. Zapewne część z Was zna dzisiejszą bohaterkę, jaką jest odżywka do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem firmy Alverde.
Dużo osób się nią zachwyca. Ogólnie masa dziewczyn wzdycha(ła?) na myśl o kosmetykach Balea czy Alverde. Dopatruję się tutaj myślenia w stylu "wszystko czego u nas nie ma i jest trudno dostępne na pewno jest lepsze i muszę to mieć". Nie ukrywam, że też byłam ciekawa tych kosmetyków, chociaż było to podyktowane pytaniem "czemu wszyscy się tak zachwycają?". Odżywka pewnie nigdy nie trafiła by do mnie (bo byłam ciekawa, a nie tak napalona jak wiele osób), gdyby nie zrządzenie losu - mój mężczyzna jechał w delegację do Niemiec i zapytał czy coś mi przywieść. Skorzystałam więc z okazji ;)
Opakowanie identyczne jak te z rossmanowskiej Alterry. Co więcej, nawet skład jest zbliżony. Też mamy aloes, też alkohol wysoko w składzie. Jeszcze wiele podobieństw pewnie by się znalazło. Jeśli już mowa o alkoholu... kiedyś ktoś zarzucił mi, że w odżywce do włosów Alterry 'aloes i granat' jest alkohol, ale wcale nie jest zły bo organiczny i na pewno nie wysuszył moich włosów. No sorry... ja wiem, że są alkohole dobre i złe, więc jeśli nie jest napisane 'cetyl alhohol', 'cetearyl alkohol', 'decyl alkohol', 'searyl alkohol', tylko po prostu 'alkohol' to wnioskuję, że jest to alkohol etylowy/denat czyli ten wysuszający, zły i niedobry. Tak samo jest z omawianą odżywką Alverde - ma alkohol, więc cienkie włosy i wrażliwa skóra głowy wcale nie muszą być z niej zadowolone. To, że jest on organiczny w gruncie rzeczy niewiele zmienia.
Z kosmetykami Alterry się nie polubiłam. Drażnił mnie zapach, nie widziałam za bardzo działania. Czy odżywka Alverde spisała się lepiej? Tak, ale nieznacznie. Zapach wciąż jest dla mnie dziwny, nie przypadł mi do gustu, ale dla jestem w stanie go znieść.
Działanie też jest jakby lepsze, ale naprawdę nie powala. Trochę nawilża i nabłyszcza włosy, ale przy regularnym stosowaniu ich stan stopniowo się pogarszał do tego stopnia, że na głowie miałam niezłe sianko - końcówki odstawały wskazując różne strony świata.
Odżywkę zużyję na pewno, ale zamiennie z innymi produktami do włosów. Ostatnio łączę ją z maską do włosów Serical Keratin, która też samodzielnie nie sprawdziła się u mnie (za dużo keratyny!). Po wymieszaniu z Alverde efekt jest całkiem niezły, ale także na dłuższą metę niewystarczający.
Podsumowując - do cienkich włosów nie warto!
Zgadzam się z Twoją opinią! Używałaś może "figi i perły" z Balea? Ja teraz ją mam i wydaje mi się lepsza...
OdpowiedzUsuńmiałam ją! i bardzo lubiłam. zużyłam ją w tempie ekspresowym, a alverde męcze i męczę... żałuję, że o tamtej nie napisałam recenzji, ale używałam jej w czasie blogowego kryzysu.
UsuńŻałuję, że u mnie nie ma tych kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u mnie by zadziałała..hmm.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie lub konkurs:) http://bluebrush87.blogspot.com/2015/02/konkurs-twoj-wiosenny-kolor-trend-2015.html
Miałam ją kiedyś i bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTeż dziś byłam u lekarza i jeszcze jutro, ble... Powodzenia na stażu:) odżywki nie miałam, jakoś częściej sięgam po te balea;) do włosów muszę mieć trochę chemii;D
OdpowiedzUsuńja właśnie chyba też :) moim kudłom służą silikony. może nie po całości, ale na końcach na pewno.
UsuńNie lubię jak odżywka robi siano z włosów. Nie dla mnie ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nowej pracy, miejsce pachnące:)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie podobne spostrzeżenia odnośnie tej odżywki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie trudno polubić mi się z takimi kosmetykami do włosów z tym bardziej naturalnym składem przez zapach - zdarzają się wyjątki ale to rzadkość a szkoda. :/
OdpowiedzUsuńcóż nie znałam tej marki i nie wzdychałam ale jak widać za bardzo nie mam czego żałować :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Miałam tą odżywkę i mam o niej jak najgorsze zdanie. Bardzo nie polecam :/
OdpowiedzUsuńNie do cienkich czyli nie do moich :)
OdpowiedzUsuńWlasnie wkurza mnie, ze na niektórych kosmetykach piszą alcohol i nie wiadomo o co chodzi : p
OdpowiedzUsuńjeśli zapach jest 'dziwny' to ja już nie mogę używać... bo mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, chciałabym na żywo obwąchać :) Ja lubię Sesy odżywkę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam i myśle ze nie spróbuje - słyszałam o niej bardzo dużo negatywnych opinii
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, szkoda ze to cienkich się nie nadaje :(
OdpowiedzUsuń