Peeling do podstawa pielęgnacji - przynajmniej dla mnie. Od razu czuję się lepiej, gdy mam gładką skórę, bez martwych komórek naskórka. Uważam, że każdy późniejszy etap pielęgnacji (serum, maseczki, kremy, oleje itp) bez peelingu nie mają większego sensu. Dlaczego? Bo składniki wówczas wchłaniają się o wiele słabiej, pozostają na martwym naskórku, który i tak za chwilę zgubimy - nawet tego nie zauważając.
Tyle tytułem wstępu ;) Teraz zaprezentuję Wam Cedrowy peeling do ciała "gładka skóra" Bania Agafii, który w składzie nie posiada nielubianej przeze mnie parafiny. Wiem wiem... pełno na moim blogu rosyjskich kosmetyków, ale bardzo je lubię. Mam nadzieję, że Was to nie nudzi?
Opakowanie to standardowy, plastikowy słoiczek o pojemności 300 ml. Pod zakrętką znajduje się dodatkowe, plastikowe zabezpieczenie, którego niestety od dawna już nie mam. Napisy są rosyjskie, które dla mnie niestety są czarną magią :D czyt. rozumiem je dokładnie tak jak chińskie czy arabskie.
Peeling kupiłam ze względu na przyjemny, naturalny skład. Przede wszystkim podoba mi się, że jest bez parafiny. W drogerii mimo usilnych starań nie udało mi się znaleźć peelingu, który by jej nie posiadał. W przypadku kosmetyków do ciała parafina nie jest zbytnio szkodliwa, ale ja nie lubię tej tłustej, trudnej do zmycia mazi. Zmywając to badziewie z siebie, łatwo 'wywinąć orła' w wannie (już mi się kiedyś zdarzyło).
Jeśli zaufać opisowi na wizaż.pl możemy dowiedzieć się, że:
"Peeling wyprodukowany na bazie odżywczego cedru syberyjskiego idealnie pielęgnuje suchą skórę. Delikatnie oczyszcza, odżywia i chroni skórę przed odwodnieniem oraz starzeniem się skóry. Zmiękcza i wygładza, czyni skórę miękką i aksamitną.Olej cedrowy syberyjski - źródłem niezbędnych witamin E i młodzieży F, zapewnia głębokie nawilżenie i regenerację skóry.
Pokruszona skorupka orzecha cedrowego - delikatnie złuszcza martwe komórki.
Olej z cedru syberyjskiego, wosk z igieł jodły - chroni skórę przed odwodnieniem.
Organiczny ekstrakt jałowca - działa regenerująco i tonizująco na skórę. "
Niestety w pełni zgadzam się z tym opisem. Dlaczego 'niestety'? Bo peeling faktycznie jest bardzo delikatny. Dla mnie aż za bardzo. Malusie drobinki są w miarę ostre... problem w tym, że jest ich po prostu za mało. Są zatopione w tłustawej mazi, której nie mogę zarzucić jedynie to, że trochę ucieka z dłoni.
Ogólnie peeling przyzwoicie nawilża, tonizuje i lekko natłuszcza skórę. Nie ma mowy o przesuszaniu... ale co z tego, skoro sam efekt ścierający jest dosyć słaby? Czuć, że skóra jest nieco wygładzona... ale naprawdę nie ma szału. Ja lubię jak jest szał, gładkość, miękkość, delikatność... a tego mi zabrakło.
Zapach? trochę jakby leśny, ale niezbyt mi się podoba. Uznajmy, że dosyć neutralny.
Mimo wszystko nie uważam, że ten peeling jest zły. Po prostu powinno się go stosować częściej. Będzie także dobry dla bardzo wrażliwej skóry. Duży plus za naturalny skład.
Ja jednak więcej go nie kupię. Wolę sama zrobić sobie peeling z fusów kawy - chyba nic nie jest bardziej skuteczne.
Szkoda, że jest delikatny, ja o wiele bardziej wolę zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że mógłby być dla mnie zbyt delikatny... :(
OdpowiedzUsuńSzkoda,że taki niewypał, ale w zeszłym tygodniu widziałam go u mnie w drogerii i zastanawiałam się nad nim - teraz ciesze się, że jednak się nie skusiłam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca Ci odpowiadał... Ja też wcale nie znam rosyjskiego, zawsze jak otwieram jakiś nowy kosmetyk, to podtykam go mężowi pod nos z tekstem "co tu jest napisane?" ;)
OdpowiedzUsuńto i tak fajnie, że masz kogo zapytać :D
Usuńlubię tą serię:)
OdpowiedzUsuńOj taki zapach to nie dla mnie:/
OdpowiedzUsuńA ja właśnie o mało go nie kupiłam wczoraj i dobrze, bo coś czuję że nie byłabym zadowolona
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe. ja czytałam opinie przed zakupem, ale zaryzykowałam... i okazało się, że to co o nim przeczytałam to niestety prawda.
UsuńLubię mocne zdzieraki, a nawet bardzo mocne, raczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się zbyt delikatny, bo wydaje się, że drobinek jest w nim naprawdę dużo..
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie zawiera parafiny, ale szkoda, że nie jest mocniejszy :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak mocniejsze peelingi.
OdpowiedzUsuńoj, szkoda, że taki słaby – ja też wolę ostre tarcie (na twarzy nie mogę, więc nadrabiam na ciele :). co do parafiny – masz rację, ta z peelingu jest trudna do zmycia, ale poślizgnąć można się też od zwykłej olejowej bazy, więc wiesz... ;).
OdpowiedzUsuńw teorii można, w praktyce poślizgnęłam się na parafinie ;) i też nie mogę używać zdzieraków do twarzy :)
UsuńJak delikatny to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki wiec chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tych drobinek jest tak mało, w innym wypadku chciałabym go kupić :)
OdpowiedzUsuń