niedziela, 27 października 2013

Kolejny produkt otrzymany do testów w ramach współpracy z blogiem Mariza Nasze Kosmetyki.

W ostatnim czasie strasznie wkurzają mnie sińce pod oczami, które są tym większe, im mniej sypiam... a ostatnio nie bardzo mam czas na cokolwiek... na pisanie bloga i na spanie. Dobrze, że niedługo święta i parę dni wolnego...

Do testów wybrałam więc korektor pod oczy w nadzieją, że zakryje sińce, będzie trwały i przede wszystkim nie wysuszy ani nie podrażni mojej wyjątkowo wrażliwej skóry pod oczami. Czy zdał egzamin?

Zalety:
  • całkiem nieźle kryje, choć z bardzo ciemnymi cieniami raczej sobie nie poradzi
  • nie wysusza skóry i nie podrażnia jej
  • są 2 kolory do wyboru, w tym bardzo jasny kolor, co jest zaletą, dla takich bladolic jak ja...
  • chyba faktycznie odrobinę rozświetla i pielęgnuje
  • nie zbiera się w zmarszczkach (na powyższych zdjęciach ich  nie widać, ale wiadomo.. starość nie radość :)
  • bardzo ładnie się rozprowadza i błyskawicznie wtapia w skórę... wystarczy wklepać opuszkiem palca
  • jest trwały... na prawdę pozytywnie jestem nim zaskoczona. Od rana do wieczoru praktycznie w stanie nie zmienionym.
  • bardzo wydajny
Wady:
  • nie wysusza skóry, ale potrafi są wyeksponować, gdy już ją mamy
  • musi mieć chwilkę na zastygnięcie, w przeciwnym razie może się lekko zrolować zaraz po nałożeniu
  • opakowanie odkręcane z pędzelkiem.. pod koniec trochę ciężko będzie go wydostać
  • dostępność tylko katalogowa

Podsumowując... całkiem fajny korektor, bardzo się z nim polubiłam! Efekt widać na zdjęciu. Nie jest zbyt wyraźne, ale widać, że cienie są zakryte. I o to chodzi.

21 komentarze:

  1. Wow, naprawdę nieźle wygląda, jestem zaskoczona :). Lubię kosmetyki z Marizy! Ten korektor też mam nadzieję wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze nic tej marki, ale korektor wydaje się całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo czyli warto wypróbować :). Ja mam teraz korektor Miss Sporty, który mi się kończy. Może zamówię z Marizy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam jeszcze przyjemności z tą marką, jednak po pokryciu cieni wygląda obiecująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam okropne cienie :/ bez korektora nie wyszłabym z domu , teraz mam z Astor ale porażka , zamierzam wrócić do afinitone z Maybelline

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio używam osławionego kamuflażu z Catrice i na moje obręcze pod oczami sprawdza się naprawdę dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Efekty są naprawdę zauważalne. Ja raczej nie mam problemów z sińcami pod oczami, ale jeśli to by się zmieniło, z pewnością po niego sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Efekty widac na zdj :-). Wydaje sie fajny. Ja nie lubie kosmetykow katalogowych

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda że słaba dostępność - tylko katalogowa

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojj widać efekt na zdjęciach, widać, że świetny jest ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Efekty widać, jest świetny :)) Nie miałam jeszcze nic z Marizy :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam póki co żadnego kosmetyku z Marizy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie efekt bardzo przyjemny. Wkurzałoby mnie to rolowanie, nie mam cierpliwości rano, by odczekiwać...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak będziesz kończyć kosmetyk wyjmij tą końcówkę plastikową i wtedy dotrzesz do samego dnia opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda nieźle :) Jeśli tylko będę miała taką okazję to wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  16. taki niepozorniak a jednak robi efekt

    OdpowiedzUsuń
  17. Na zdjęciu widzę przyjemny, jasny odcień. Szkoda, że kosmetyki Marizy nie są dostępne w drogeriach. Nie przepadam za sprzedażą katalogową. Zanim kupię coś z kolorówki, muszę zapoznać się z testerami, żeby ocenić odcień, pigmentację i konsystencję:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)