Nie często w jakikolwiek sposób układam włosy. Jestem po szkole kosmetycznej i ogólnie nie mam problemu z manualnymi pracami. Nauczycielka od zajęć praktycznych zachwycała się tym w jaki sposób wykonuję masaż twarzy, podobało jej się jak ruszam dłońmi... nie mam też problemu chociażby ze zrobieniem kremu, podkładu mineralnego i tym podobnych.... ale jeśli chodzi o włosy, to mam dwie lewe ręce. Nie potrafię zrobić ze swoimi włosami totalnie nic! Noszę je rozpuszczone, lub związane w kitkę, nie ma mowy o pięknych kokach, warkoczach, falach, lokach, podnoszeniu na szczotce... nie mam przede wszystkim do tego cierpliwości.
Jakiś czas temu spotkałam się na youtubie i na paru blogach z pudrem Schwarzkopf do stylizacji włosów, który rzekomo bardzo zwiększa ich objętość.
Wystarczy nieco wetrzeć u nasady włosów - tyle na szczęście zrobić potrafię. Napaliłam się jak szczerbaty na suchary i kupiłam.
Produkt kupujemy w pudełku, którego już nie mam i niestety nie mogłam uwiecznić na zdjęciu.
Ja swój dorwałam w hipermarkecie Real za ok 16 zł/10 g.
Puder dodaje włosom objętości i sprawia, że stają się `artystycznie` szorstkie. Zaprojektowano go specjalnie z myślą o kobietach - zwłaszcza tych, które lubią szokować wielkością fryzury i cenią natychmiastowe efekty.
Nowy stylizujący puder dla pań zawiera mikro - cząsteczki, które `strosząc` powierzchnię włosa, nadają fryzurze maksimum objętości, poczynając już od nasady włosów. Wystarczy nasypać nieco pudru na dłoń, rozetrzeć i delikatnie wmasować we włosy. Inny sposób to nałożenie odrobiny pudru bezpośrednio na włosy i wmasowanie jak każdego innego kosmetyku. Dowolna objętość fryzury, odpowiednia do okazji, jest możliwa do wykreowania w kilka sekund.
Aqua, Silica Silylate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Octylacrylamide/Acrylates/Butylaminoethyl Methacrylate Copolymer
Widzę tutaj krzem, poza tym nie chce mi się analizować tych substancji. Z pewnością nie jest to nic dobrego dla włosów ani skóry głowy.
- zgrabna i ładna buteleczka
- łatwo dostępny i raczej tani
- po wysypaniu na dłoń sprawia wrażenie chłodnego i mokrego - naprawdę dziwne uczucie
- nie bieli włosów
- WŁOSY SĄ PO NIM KLEJĄCE, MATOWE, POKOŁTUNIONE - TRAGEDIA!!
- ja nie zauważyłam zwiększenia objętości, przynajmniej nie jeśli chcę wyglądać jakbym się uczesała po myciu włosów i spaniu. Gdy rozczeszę włosy to dalej są klapnięte, tyle że nieprzyjemne w dotyku, klejące, bez połysku... objętość może zwiększy, ale pod warunkiem, że ktoś je wytapiruje i jest w stanie chodzić z tapirem po ulicy.
Wielokrotnie dawałam mu szansę. Stosowałam mało, więcej, na świeże i trochę mniej świeże włosy, najpierw sypałam na dłoń i wcierałam, od razy posypywałam włosy... no totalne dno! Nie uzyskałam nic poza posklejanymi, sztywnymi, matowymi, okropnymi w dotyku, plączącymi się włosami...
Nie polecam go... choć nie wykluczam, że sprawdzi się u zbuntowanej, zakolczykowanej nastolatki - one lubią chodzić w ekstremalnie przesuszonych włosach i z tapirem. Mnie to nie kręci.
Może polecicie mi coś nadającego włosom objętości, lekkości... bez tego okropnego uczucia hełmu na głowie?
Szkoda, że się nie sprawdził :/ Mi się jeszcze nie udało trafić na dobry produkt nadający włosom objętości :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać takiego produktu do włosów. I raczej też bym go nie użyła - nie lubię "puchu" na głowie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o o tym pudrze... stoi zapomniany na półce, użyłam kilka razy i podzielam Twoje zdanie! Moim włosom dodaje objętości ale strasznie je skleja i usztywnia. Jednym słowem hełm na głowie... nie mogę znieść tego uczucia!
OdpowiedzUsuńTotalna porażka. Niechże ktoś wymyśli coś, co rzeczywiście pozwoli na uniesienie włosów, nie przesuszenie ich i nie zrobienie z nich kołtuna. Będę używać z nieopisaną przyjemnością...
OdpowiedzUsuńmi kompletnie nie wychodzi układanie włosów i nie wiem c z nimi zrobić ;)
OdpowiedzUsuńMam ten produkt i też nie jestem zachwycona. Batiste ma w swojej ofercie szampon zwiększający objętość, ale nie miałam go, więc nie wiem, czy faktycznie jest dobry.
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńpotwierdzam - tragedia!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taki beznadziejny; jako wielbicielka lakieru do włosów-tak wiem.wiem ;) miałam nadzieję, że to będzie lepsza opcja..szkoda
OdpowiedzUsuńZgodzę się z tym, że włosy są matowe i klejące chociaż korzystałam z wersji w zielonym opakowaniu. Ogólnie mi nie przypasiła formuła tego pudru, już na wstępie wilgotny i klejący..
OdpowiedzUsuńOkropność! Jeśli daje taki efekt na włosach, a w dodatku nie dodaje objętości to tragedia :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze taki bubel, bo produkt, który nadaje włosom objętości byłby przeze mnie mile widziany ;). Mam Batiste, ten zwiększający objętość i faktycznie nie narzekam, ale to suchy szampon i używam go w sytuacjach awaryjnych, a nie jako produktu do stylizacji ;)
OdpowiedzUsuńooo! faktycznie nieciekawy produkt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedyś go miałam, u mnie się nie sprawdził ale koleżanka go uwielbia.
OdpowiedzUsuńCzytałaś kiedyś że jest kiepski, ldatego nawet nie miałam zamiaru się w tym utwierdzać...
OdpowiedzUsuńI dla mnie się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńmiałam jakiś w tym stylu i szału na mnie nie zrobił ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie te wszystkie pudrowe produkty zwiększające objętość włosów to jedna wielka masakra. Lepiej już kupić po prostu wcierkę do włosów, która unosi włosy u nasady - delikatnie zwiększona objętość i tyle dobra dla skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest ale moja skóra głowy nie bardzo w sumie lubi się z tymi wszystkimi wcierkami.. takiego pudru jednak sobie w skore nie wcieram.
UsuńMiałam go kiedyś... szału nie było... Dużo lepszy był puder Taft, ten w zielonej buteleczce :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam 2-3 razy w tygodniu maskę z kefiru . Twoje włosy będą cię za to kochać . Do tego kosmetyki z serii B,app i to jest rewelacja ( kupiłam w internecie bo taniej )
OdpowiedzUsuń