Cześć :) Mój pierwszy post i długo zastanawiałam się, o czym napisać na początek. Stwierdziłam, że na pierwszy ogień pójdzie coś, bez czego nie wyobrażam sobie życia - wszystkim dobrze znana szczotka Tangle Teezer w wersji normalnej i kompaktowej :)
Mam z natury włosy cienkie, które mocno się plączą. Czesanie było dla mnie udręką, zwłaszcza po myciu włosów... mimo, że zawsze używam odżywek. O TT przeczytałam na wizażu i mimo wysokiej ceny (ok. 50 zł), jakieś 1,5 roku temu zakupiłam ją na allegro. Była to miłość od pierwszego czesania! Dziś nie wyobrażam sobie czesania zwykłą czczotką, czy jakimkolwiek grzebieniem...
Szczotka wygonie leży w dłoni. Obawiałam się braku rączki, teraz chyba nie potrafiłabym złapać szczotki z rączką - wszystko kwestia przyzwyczajenia. Czasami zdażało mi się ją upuścić, ale nic jej się nie stało - jest trwała. Stawiam ją zawsze na grzbiet, nigdy na zęby. Mimo to po paru miesiącach zewnętrzne ząbki lekko się powyginały, ale nie stwarza to żadnego problemu. Czesze szybko zarówno mokre, jak i suche włosy. Nie ciągnie, nie wyrywa, nie kaleczy włosów, lekko je wygładza. Cud, miód!
Ponieważ nie wyobrażam sobie bez niej życia, a nie bardzo nadaje się do torebki na wyjazdy - zapragnęłam kompaktowej wersji. Jakieś 3 miesiące temu moja mama była w Anglii i przywiozła mi kolejne, tym razem kompaktowe cudeńko:
Jak widać szczotka kompaktowa jest nieco mniejsza ale wg mnie równie wygodnie się ją trzyma. Czesanie nią również jest łatwe i przyjemne, lecz zajmuje trochę więcej czasu i nie masuje tak dobrze skóry głowy z racji mniejszej powierzchni. Ma fajne zamknięcie, które ochrania ząbki. Mimo mniejszych gabarytów jest nieco cięższa... i obawiam się, że będzie mniej odporna na upadki. Narazie jeszcze ani razu mi nie spadła.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć porównawczych. Każde zdjęcie można powiększyć.
Polecam wszystkim, którym plączą się włosy. Kawałek plastku, który niesamowicie ułatwia życie.
W sumie nie widziałam ani jednej negatywnej opinii o tej szczotce, a przypuszczam, że większość
bloggerek jest w jej posiadaniu.
Może jednak się mylę i jest ktoś niezadowolony z TT? :>
Jak myślicie, podołam prowadzeniu bloga? Myślę, że będę miała o czym pisać, bo lada dzień przyjdzie do mnie paczka z Zrób Sobie Krem. Wymyśliłam już swój przepis, ciekawe czy wyjdzie... :D
Zdradzę rąbka tajemnicy - będzie to krem silnie nawilżająco-odżywczy do odwodnionej skóry :>
Szczotka wygonie leży w dłoni. Obawiałam się braku rączki, teraz chyba nie potrafiłabym złapać szczotki z rączką - wszystko kwestia przyzwyczajenia. Czasami zdażało mi się ją upuścić, ale nic jej się nie stało - jest trwała. Stawiam ją zawsze na grzbiet, nigdy na zęby. Mimo to po paru miesiącach zewnętrzne ząbki lekko się powyginały, ale nie stwarza to żadnego problemu. Czesze szybko zarówno mokre, jak i suche włosy. Nie ciągnie, nie wyrywa, nie kaleczy włosów, lekko je wygładza. Cud, miód!
Ponieważ nie wyobrażam sobie bez niej życia, a nie bardzo nadaje się do torebki na wyjazdy - zapragnęłam kompaktowej wersji. Jakieś 3 miesiące temu moja mama była w Anglii i przywiozła mi kolejne, tym razem kompaktowe cudeńko:
Jak widać szczotka kompaktowa jest nieco mniejsza ale wg mnie równie wygodnie się ją trzyma. Czesanie nią również jest łatwe i przyjemne, lecz zajmuje trochę więcej czasu i nie masuje tak dobrze skóry głowy z racji mniejszej powierzchni. Ma fajne zamknięcie, które ochrania ząbki. Mimo mniejszych gabarytów jest nieco cięższa... i obawiam się, że będzie mniej odporna na upadki. Narazie jeszcze ani razu mi nie spadła.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć porównawczych. Każde zdjęcie można powiększyć.
Polecam wszystkim, którym plączą się włosy. Kawałek plastku, który niesamowicie ułatwia życie.
W sumie nie widziałam ani jednej negatywnej opinii o tej szczotce, a przypuszczam, że większość
bloggerek jest w jej posiadaniu.
Może jednak się mylę i jest ktoś niezadowolony z TT? :>
Jak myślicie, podołam prowadzeniu bloga? Myślę, że będę miała o czym pisać, bo lada dzień przyjdzie do mnie paczka z Zrób Sobie Krem. Wymyśliłam już swój przepis, ciekawe czy wyjdzie... :D
Zdradzę rąbka tajemnicy - będzie to krem silnie nawilżająco-odżywczy do odwodnionej skóry :>
Mam obydwie wersje i jestem zadowolona, faktycznie również nie potrafię trzymać teraz zwykłej szczotki z rączką ;-)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ich fenomenu, ale może czas się samemu przekonać.... ;)
OdpowiedzUsuńps. ech... ta weryfikacja obrazkowa komentarzy ;)
też nie rozumiałam, ale desperacja zwyciężyła :)
UsuńJa jestem chyba jakaś zacofana, bo pierwszy raz o niej słyszę. Zaraz zerknę na allegro :)
OdpowiedzUsuńRównież swoje blogowanie rozpoczęłam od postu na temat TT ;)wiem, że moje włosy doskonale się z nią dogadują i już nie wyobrażam sobie czesania, bez TT (:
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam cały Twój blog i wiem, że tu zostanę, dlatego zdecydowałam się na obserwowanie.
Pozdrawiam,
Ula (:
ma zwykłego tt i jestem z niego zadowolona, kupiłam niedawno, szkoda że tak długo męczyłam się z poplątanymi włosami
OdpowiedzUsuńteż mnie ciekawi ta szczotka, ale jeszcze nie testowałam :(
OdpowiedzUsuń