piątek, 17 kwietnia 2015

Witajcie! Znowu mniej piszę, ale nie będę się usprawiedliwiać - po prostu mam lenia. Ląduję w domu z pracy przed 18 i nawet nie włączam komputera. Śledzę jednak Wasze posty codziennie na tablecie - są dni w pracy, że nie ma klientów i wtedy spokojnie mogę zająć się swoimi sprawami. Na tablecie jednak ciężko napisać post... za dużo nerwów przy tym tracę, nie ma to jak mój leciwy laptop ;]

Przechodząc do rzeczy... Parę miesięcy temu skorzystałam z promocji -40% w Internetowym sklepie Pat&Rub. Znana w Internetowym światku firma z naturalnymi kosmetykami, z którą ja nie miałam żadnej styczności. Stwierdziłam, że czas się zapoznać z jakimś produktem i kupiłam Bogate masło do ciała z linii Home Spa. Dlaczego właśnie na nie się zdecydowałam? Bo: było w największej promocji, ma być 'bogate' a moja skóra była wysuszona na wiór, oraz rzekomy cytrusowy zapach który lubię. Bałabym się np. wersji otulającej ponieważ nie toleruję jadalnych/słodkich/mdłych zapachów w kosmetykach. Co z tego wszystkiego wyszło?


Masło zamknięte jest w tradycyjny plastikowy słój o pojemności 250 ml. Pod zakrętką znajduje się zabezpieczenie w postaci sreberka. Grafika opakowania jak widać - prosta, czytelna i miła dla oka. Na opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne informacje jak na zdjęciach.


Konsystencja na pierwszy rzut oka jest genialna. Aksamitnie gładka! Można spodziewać się super wydajności... ale nic bardziej mylnego... Okropnie bieli skórę podczas rozsmarowywania. Topornie to idzie i z tego powodu automatycznie trzeba go nałożyć więcej. Nie ukrywam że nienawidzę tego efektu i bardzo mnie to rozczarowało.


Niestety bielenie to nie jedyna rzecz która mnie rozczarowała. Zapach - najczystsza trawa cytrynowa. Świerza, ale mocna, wręcz agresywna, cierpka. Poza nią nie czuję nic... żadnych cytrusów. Ja wiem, że zapach jest z naturalnych olejków eterycznych, które mają ograniczone możliwości... ale na prawdę... drażni mnie.


Podoba mi się to, że są wypisane składniki oraz opis ich działania. Za to duży plus! Ale czy masło na pewno działa tak jak nam to opisano? Niestety nie do końca. Masło nawilża, owszem... ale nie ma w tym nic spektakularnego. Zaraz po posmarowaniu i wchłonięciu się (co w sumie trwa dosyć długo, bo przecież muszą zniknąć te białe smugi...) skóra jest nieco gładsza. Nie ma jednak efektu WOW. Następnego dnia skóra już robi się szorstka i sucha... Sucha do tego stopnia, że jest biała i wyraźnie się łuszczy.


Skład... poniekąd ładny, bo nie ma parafiny, a jest masło shea, masło mango, sok aloesowy, skwalan, oraz naturalne oleje. Z drugiej strony dużo emolientów, emulgatorów i dosyć wysoko w składzie znajduje się guma ksantanowa (czyli zagęstnik). Moim zdaniem to główna przyczyna tego, że masło bieli... i to bardzo bieli!

Podsumowując... słabe i krótkotrwałe nawilżenie, kiepski zapach (choć wiadomo, to rzecz gustu), oraz bielenie, które jest dla mnie nie do zaakceptowania! W tym maśle nie ma nic co by tłumaczyło jego wysoką cenę, czyli 89 zł... ani nawet 50, które za nie zapłaciłam. Żałuję tych pieniędzy, bo za tą cenę mogłabym mieć kilka sztuk wspaniałego muszkatołowego masła Agafii

Pierwszy kosmetyk Pat&Rub i takie rozczarowanie... planowałam kupić ich tonik, ale chyba już sobie odpuszczę.

14 komentarze:

  1. Kurcze, strasznie nie lubię jak masło bieli skórę. Teraz mam tez podobnego gagatka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem bubel za niemałe pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj szkoda ze takie rozczarowania a guma tak wysoko nie powoduje dużej lepkości ? O toniku syszałam same pozytywne opinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem powoduje zarówno lepkość jak i bielenie skóry... ale głowy nie dam.

      Usuń
  4. Oj za taka cenę taki bubel, firma się nie popisała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę słabe działanie jak na taką cenę..

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za masełkami, także pewnie nie skusiłabym się na tego bubelka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielka szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziło, ja go miałam dawno temu, ale wspominam bardzo przyjemnie, żadnego bielenia, obciążenia, o zapachu już powiedziałaś - kwestia gustu, mi się podoba ;) No ale wiele zależy też od skóry, jej potrzeb, chłonności...
    Nie zrażaj się, mają fajne masełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie spodziewałam się, że będzie takie słabe :(( I faktycznie ta cena :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie lubię pisać na tablecie ;) miałam ochotę na to masło, ale chyba sobie w takim razie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też P&R nie rzuca na kolana, z tej serii miałam cudowny peeling, lubię też balsamy do rąk czy olejki, ale generalnie zdecydowanie przesadzają z cenami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mhh, mają super produkty - no i słynna właścicielka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)