sobota, 21 września 2013

W moich zbiorach niewiele już jest Avon'owskich kosmetyków. Kiedyś trochę tego kupiłam będąc konsultantką... ale szybko stwierdziłam, że jakość tych kosmetyków totalnie nie spełnia moich oczekiwań. Dziś o jednym z kosmetyków Avonu - serum na zniszczone końcówki.

Nowa wersja znanego serum z linii Advance Techniques, o nieco wzbogaconym składzie. Formuła oparta na technologii Tri-Keratin. Wygładza strukturę włosa i wzmacnia jego korzenie, dlatego włosy stają się zdrowe i lśniące. Błyskawicznie odżywia i regeneruje ich przesuszone i zniszczone końcówki. Sprawia, że włosy się ni plączą i są niezwykle błyszczące. Dla skuteczniejszej ochrony zawiera filtr przeciwsłoneczny. Preparat należy delikatnie wmasować w końcówki wilgotnych bądź suchych włosów.

Cyclopentasiloxane, Cyclomethicone, Alcohol Denat., Dimethicone, Phenoxyethanol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum,Benzophenone-2, Panthenol, Phytantriol, Aqua, Propylene Glycol, Creatine, Laminaria Digitata Extract, Pelvetia Canaliculata Extract, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Coumarin, Hydroxycitronellal, Amyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde

Z pożądanych składników mamy tu: panthenol, 2 różne ekstrakty z alg
Z niepożądanych: przede wszystkim alkohol denat, parabeny (choć nie mają kontaktu ze skórą więc nie przeszkadzają) 
Poza tym: silikony (jak to w każdym tego typu produkcie, o to chodzi, żeby obklejały i zabezpieczały końcówki włosów), trochę środków zapachowych, które mogą uczulać (Parfum, lilalool, coumarin, geraniol)

Już pomijam fakt, że w opisie producent pisał coś o "technologii Tri-Keratin" co sugeruje obecność keratyny w składnie - na próżno jej tu szukać.

Pierwsze wrażenie nie było za dobre.. odkręciłam opakowanie, żeby go powąchać. Poczułam bardzo mocny zapach alkoholu... no ale postanowiłam go sprawdzić.

Zalety:
  • początkowo ładnie wygładza i nabłyszcza włosy. Są miękkie i gładkie, zmniejsza się puszenie, lepiej się rozczesują
  • na włosach bardzo ładnie pachnie... uwielbiam ten zapach!
  • wygodna buteleczka z ładnie działającą pompką. Butelka jest szklana, co niektórym może nie odpowiadać, ale jak dla mnie ok
Wady:
  • niestety potwierdziły się moje obawy - im dłużej to "serum" stosowałam, tym moje końcówki były bardziej suche. Co z tego, że produkt ładnie wygładza włosy i ładnie pachnie, jak głównie to on przyczynia się do wysuszania ich? Niestety alkohol zrobił tutaj swoje...
  • dosyć słabo wydajny
  • można z nim przesadzić i uzyskać efekt tłustych włosów... ale to jak z każdym produktem tego typu. Trzeba go wyczuć.
Patrząc na skład i czując tą alkoholową nutę spodziewałam się tego efektu. Dużo osób się nim zachwycało, więc kupiłam z ciekawości. Wtedy jeszcze używałam podkładu Revlon Colorstay i pomyślałam, że nawet jak się nie sprawdzi to będę miała do niego pompkę ;) Efekt taki sam jak przy alkoholowym Biosilku - im dalej, tym gorzej.

Na prawdę nie rozumiem co za kretyni pakują alkohol do takich produktów? Teraz mam BEZalkoholowy Biovax i jest to pierwszy produkt na końcówki z którego jestem zadowolona... niedługo będzie recenzja :) 

Co myślicie o tym wszystkim? Stosujecie jakieś ochraniacze końcówek?

27 komentarze:

  1. Avon ma swoje cudeńka, ale częściej zdarzają mu się buble to serum jest tego przykładem ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda. jest pare perełek, ale w wiekszosci to totalny shit ;)

      Usuń
  2. Ala ma rację. Jednak 'serum' skusiłam się i ja jakiś czas temu. Nie wrócę do niego z pewnością...

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ochotę jakiś czas temu zamówić. Zrezygnowałam jednak i cieszę się, że tak się stało ;) Staram się uważać na alkohol w składzie, bo wiem, że u mnie skończy się to natychmiastowym przesuszem. Najczęściej zabezpieczam końcówki olejkiem z Alverde ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jakos nie wierze w to zabezpieczanie koncowek olejem. moze sa wygladzone, blyszczace... ale nie ma na nich tej silikonowej otoczki, którą moje wlosy lubią, a na którą wszyscy psioczą ;)

      Usuń
    2. ale zabezpieczanie końcówek olejem działa, przynajmniej sprawdza się na moich włosach :)

      Usuń
  4. Moja teściowa go ma i też kilka razy używałam. Działa jak "jedwab" Biosilk :p

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też zupełnie się nie sprawdzało :( Miałam identyczne odczucia jeśli chodzi o końcówki :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja juz tyle razy sie sparzyłam na ich kosmetykach ,ale mimo wszystko zawsze cos kupię a potem narzekam. Mam to serum i leży czeka na inna osóbke bo mi nie podpasowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koncowke mojego jutro wylewam... bo juz nie bede go stosowac na pewno. zostawie sobie buteleczke bo sie przyda :)

      Usuń
  7. mam go, używam od czasu do czasu więc efektu przesuszenia nie zauważyłam. Lubię go, chociaż nie jest to super produkt. Z pewnością w tej cenie znajdziemy coś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja każdego przestrzegam przed tym kosmetykiem, alkohol tak wysoko w składzie tylko pogorszy stan końcówek, niestety można się o tym boleśnie przekonać jak się go odstawi- osobiście nie używałam, ale za dużo złego się o nim naczytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w produktach do zabezpieczania końcówek unikam alkoholu denat, bo potwornie mi kiedyś właśnie przesuszył :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja byłam zadowolona z tego serum :)

    Pozdrawiam :)
    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja lubiłam to serum a teraz mam wersję arganową i lubię jeszcze bardziej za zapach

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam, choć wszelakie olejki czy serum mnie nie przekonują i poza tłustymi włosami nie widzę ich działania :/ aktualnie mam olejek z syoss'a.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zgodzę się z Tobą - jak dla mnie kosmetyki z Avonu są na prawdę porządne, a przynajmniej większość z nich. A produkty do pielęgnacji włosów dają świetne efekty (tego akurat nie używałam, ale kilka innych - zdecydowanie na plus).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam takie serum na końcówki z Oriflame i jest okropne :)

    PS. Dziękuję za komentarz i obserwację bloga! Odpowiedziałam tez u siebie na Twój komentarz, ale nie wiem, czy to odczytasz, więc postanowiłam napisać też co nieco tutaj :)
    Wiem, że krem Bambino jest tłusty i zawiera parafinę, ale pierwsze wrażenie zrobił bardzo dobre - wypryski się zasuszyły, a cera była bardzo nawilżona. Opinie na jego temat są różne, zobaczymy, czy się u mnie sprawdzi. Polecała go też nissiax89, którą bardzo cenię, a ona też zmaga się z niedoskonałościami skóry i stosuje go od wielu lat.
    Pomysł z pastą cynkową jest świetny, mam zamiar ja nabyć, bo kosztuje gorsze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O kosmetykach z Avonu mam takie samo zdanie, ale to serum już kilkakrotnie zamawiałam. Nie używam go regularnie, tylko wtedy, gdy np. suszę włosy suszarką. Nigdy nie zauważyłam przesuszenia włosów. Może dlatego, że nakładałam je sporadycznie. Jego działanie ogranicza się do sklejenia końcówek i przez to włosy lepiej wyglądają ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubiłam to serum, używałam przez kilka lat non stop :) Teraz już raczej nie wrócę do niego, mam swojego faworyta z Phyto.

    OdpowiedzUsuń
  17. widzę, że opinie są podzielone ;)
    czytałam i pozytywne, i negatywne i wyśrodkowane opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie lubie kosmetykow z avonu.. ten tez mnie nie przekonuje po Twojej recencji a juz tymbardziej skladem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za kosmetykami z Avonu. Miałam kilka produktów, które się kompletnie nie sprawdziły. Szkoda, że i to serum nie zadziałało jak powinno.

    OdpowiedzUsuń
  20. także mi przesuszył końcówki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś (jak byłam w liceum-czyli jakieś 10/12 lat temu:)) to był mój mega ulubieniec.. ale teraz używam serum Paul Mitchell i to raz na jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)