Jedwab w płynie Green Pharmacy to produkt już kultowy. W Internecie został opisany wiele razy, dlatego długo zastanawiałam się, czy jest sens poruszać ten temat po raz kolejny. Szczerze mówiąc nie spotkałam się z ani jedną negatywną opinią o tym produkcie. Skoro już go mam, to napiszę parę słów od siebie.
Może zacznijmy od opisu producenta, z którym niestety nie całkowicie się zgadzam:
"Jedwab w płynie, serum na łamliwe końcówki. 100% ekstraktu aloesu. Bardzo silnie skoncentrowane serum wygładza końcówki włosów i przeciwdziała ich rozdwajaniu, dla efektu jednolitych włosów na całej ich długości. Przeznaczone do włosów: cienkich, delikatnych, łamliwych, uwrażliwionych na wskutek działania czynników chemicznych i/lub mechanicznych, przemęczonych zabiegami fryzjerskimi. Dzięki lekkiej formule nie obciąża włosów. Olejki ryżowy i kameliowy regenerują uszkodzoną strukturę włosa i chronią końcówki przed rozdwajaniem. 100% ekstrakt aloesu i olejek cedrowy nawilżają przesuszone partie włosów przywracając im lśniący, zdrowy wygląd.
Sposób użycia: rozprowadzić 1-2 kropelki serum na końcówki suchych lub zwilżonych włosów. Nie spłukiwać."
Skład:
Cyclopentasiloxane, Dimeticonol, Olea Europea Fruit Oil, Aloe Barbadensis Extract, Oryza Sativa (rice) Germ Oil, Camellia Sasanqua (Camellia) Seed Oil, Pinus Sibirica Nut Oil, Parfum, Limonene, Citronellol, Geraniol, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Farnesol, Amyl Cinnamal
Do czego mam wątpliwości? Podkreśliłam w opisie producenta. Tak się składa, że jestem posiadaczką włosów cienkich, delikatnych i podatnych na obciążenie. Moje włosy lubią silikony, ale formuły tego typu produktów muszą być bardzo lekkie.
No i właśnie... używałam produktu bardzo mało, tak jak zalecił producent. Zdarzało się, że efekt był fenomenalny, a bywało tak, że włosy zaczynały zbierać się w strąki. Produkt nie ma ciężkiej konsystencji, ale też nie nazwałabym jej lekką. Mimo rozsądnej i dokładnej aplikacji można z nim przesadzić.
Z resztą opisu całkowicie się zgadzam - włosy są bardzo gładkie, elastyczne, lśniące, a nawet lekko nawilżone.
Opakowanie... ze względu na cenę mogę przymknąć oko na jego wygląd. Bardziej denerwuje mnie to, że czasem sprawia kłopot z wydobyciem produktu - raz działa, raz nie, a jak podziała to upaprze butelkę.
Nie zmienia to faktu, że jest to jeden z lepszych jedwabi do włosów jaki znam. Do tego w niskiej cenie. Już pomijając fakt, że jest to jedwab bez jedwabiu ;)
Nie przepadam za jedwabiem ponieważ mi włosy obciąża.
OdpowiedzUsuńmam podobny problem, ale znam takie które tego nie robią :)
Usuńsłyszałam, że to fantastyczny produkt jednak jeszcze nie miałam okazji sprawdzić go na własnych włosach.
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubiam kiedyś, w sumie chyba nie miałam takich problemów z buteleczką, ale może nie pamiętam bo już dawno go nie miałam :) Kiedyś sobie do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i był całkiem fajny. Od jakiegoś czasu na końcówki używam oleju z orzechów włoskich :)
OdpowiedzUsuńMam go, już nawet drugie opakowanie i jest bardzo fajny. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością bo można sobie narobić kuku.
OdpowiedzUsuńCiągle o nim zapominam, ale w końcu będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie, jeśli robi takie psikusy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten produkt
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, był okej dopóki nie poznałam olejków Mariona - niebo a ziemia :D
OdpowiedzUsuńdzięki za cynk. ja czytałam, że szału nie robią, ale skoro polecasz to przyjrzę się im jeszcze raz.
UsuńZnam go i lubię, chociaż podobno składowo to on jest najbardziej oddalony od jedwabiu od wszystkich kosmetyków tego typu. Ja nim zabezpieczam jedynie końcówki i jestem zadowolona. Na całości własnie bałabym się tych strąków...
OdpowiedzUsuńNie znam go. Używam teraz na końcówki keratynowego olejku Indoli na zmianę z serum Fekkai do włosów farbowanych. U mnie takie produkty idą jak krew z nosa i zazwyczaj szybciej tracą ważność niż je zużywam ;) Jak zrobię trochę miejsca, to chętnie przetestuję też ten jedwab.
OdpowiedzUsuńnie znam tych które wymieniłaś, chętnie poczytam :) ja ostatnio o dziwo regularnie stosuję jedwabie. mam tylko 2 więc na pewno zużyję. GP już się kończy, mam jeszcze Matrix :)
Usuńjedwab bez jedwabiu heh szkoda że czasami obciąża bo moje włosy szybko się przetłuszczają :/
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ja stosuję jedwabie jedynie na same końcówki bo faktycznie obciążają włosy.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie stosowałam jedwabiu na włosy
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten jedwab ;) Na moich włosach nie da się z nim przesadzić, zdarzało się, że pompka trochę zawiodła i w końcu na dłoni wylądowało dużo więcej produktu niż było zamierzone i wcierałam go praktycznie od ucha w dół i włosy nigdy nie były obciążone, nie zbijały się w strąki, nie miałam generalnie żadnych problemów ;)
OdpowiedzUsuńLubię produkty tego typu, tylko zawsze trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością:)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam go w cnd w Rossmannie, a mimo to go nie kupiłam, nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wszystkie opinie w internecie na jego temat są pozytywne. Ja go jednak nie miałam, a końcówki włosów zabezpieczam serum silikonowym z Biovaxu. Też mi się wydaje, że tego typu produkty bardziej nadają się do grubych puszących się włosów, niż do cienkich, które mogą obciążać..
OdpowiedzUsuńczymś jednak muszę je zabezpieczać, bo inaczej końcówki przypominają miotłę. same oleje się nie sprawdzają.
UsuńNie używam kosmetyków tego typu, moje włosy bardzo łatwo przeciążyć, wszystkim :) Miałam do tej pory chyba dwa jedwabie i każdy robił mi z włosów strąki ;)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam na temat tego jedwabiu, ale jakoś nadal się nie skusiłam. Może jak wykończę Marion :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100 % z Twoją opinia
OdpowiedzUsuńUżywałam jakiś czas jednak u mnie zdecydowanie się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuń