poniedziałek, 26 stycznia 2015

Dziś postanowiłam pokazać Wam, jak obecnie wygląda moja pielęgnacja cery. 

Dla przypomnienia - mieszanej, bardzo wrażliwej, od czasu do czasu atopowej, a więc z dużą tendencją do odwodnienia, przesuszenia, podrażnienia, alergii... ale też do wyprysków. 

Od kosmetyków do twarzy wymagam zatem:
  • skutecznego acz delikatnego oczyszczania bez wysuszania i podrażniania (w praktyce ciężko bywa bo jeśli coś dobrze oczyszcza to niszczy warstwę lipidową, a jak coś jest delikatne i jej nie niszczy, to prawie nie myje)
  • mega nawilżania, odżywiania, ochraniania
  • niezapychania! mimo treściwych konsystencji
Nie ma lekko jak to mówią ;) ale trzeba sobie jakoś radzić, zwłaszcza zimą. Dla takiej cery jak moja zima jest wyzwaniem - zmiany temperatur i wilgotności powietrza. Na zewnątrz zimno i wilgotno, w domu ciepło i skrajnie sucho. 

Obecnie wygląda to tak:


Niestety nie ze wszystkich kosmetyków jestem zadowolona, ale po kolei... o części z nich już pisałam, więc nazwy zostały podlinkowane.

Oczyszczanie:
Nawilżanie i odżywianie:
  • Receptury Babuszki Agafii, krem pod oczy 50+ - dobierając kremy dla siebie nie kieruje się zaleceniami producenta odnośnie wieku, tylko składem. Wiadomo, że mając 25 lat nie będę raczej używać kremów z fitohormonami, ale ten naturalny, ziołowy kremik na pewno nie mógł wyrządzić mi żadnej krzywdy. Bardzo lubiłam jego wersję 35+, ale tutaj się zawiodłam. Bardzo słabo nawilża i odżywia, bo kilku godzinach od aplikacji czuję że coś jest nie tak. Do tego dużo gorszy zapach niż jego poprzednika. Recenzji już raczej nie będzie.
  • GorVita, żel aloesowy - bardzo lubię ten żel. Opakowanie jest bardzo duże, więc przy stosowaniu tylko do twarzy wystarcza na naprawdę długo. Świetnie nawilża i łagodzi skórę, przyspiesza gojenie, nie pozostawia klejącej warstwy. Latem używałam go na dzień zamiast kremu, teraz używam go pod treściwy krem.
  • Sylveco, krem brzozowo-nagietkowy - skóra jest po nim odprężona, lekko nawilżona, nieco mocniej natłuszczona, a więc chroniona przed czynnikami zewnętrznymi. Niesamowicie podoba mi się to, jak zmiękcza skórę. Do tego nie zapycha.
  • Nuxe, suchy olejek - recenzja niebawem się pojawi. Używam go głównie do pielęgnacji szyi i biustu, ale od czasu do czasu smaruję także twarz. 
Leczenie wyprysków i zapobieganie im:
  • Benzacne 5% w żelu - nakładam go punktowo na delikwenta. Pryszcz zostaje wysuszony i zmniejszony, co najczęściej widać już po pierwszej nocy. Czasem profilaktycznie smaruję nim swoją brodę bogatą w zaskórniki i też widzę poprawę. Nie podrażnia, ale wysusza więc przy stosowaniu prewencyjnym na większą powierzchnię zalecam dodatkowo nałożyć krem.
  • Ałun potasowy - szlachetny kryształ w wersji mini. Zastosowań ma bardzo dużo, dzisiaj nie o wszystkich napiszę. Należy namoczyć go wodą i przejechać po rance. Lekko piecze, dezynfekuje, zasusza - używam go głównie wtedy, gdy coś wycisnę/rozdrapię. Obkurcza naczynia krwionośne natychmiastowo i tamuje krwawienie, więc mój facet podbiera mi go na zacięcia po goleniu. Jest antybakteryjny, więc po dokładnym wypłukaniu raczej nie trzeba się martwić o higienę. Mam także dużą wersję pod pachy i stosuje zamiast chemicznego antyperspirantu. Leczy nawet grzybicę - niestety miałam okazję sprawdzić. Mega wydajny!
Jestem zadowolona z efektu stosowania tych kosmetyków, jednak mam już na oku parę innych - bo wiadomo, kobieta zmienną jest ;) co jakiś czas będę aktualizować Wam swoją pielęgnację ;) co Wy na to?

21 komentarze:

  1. Ja tez ostatnio sie zbieram za taki post :) rownież mama micela z garniera i bardzo lubie! A krem pod oczy z babuszki chciałam kupic i dobrze ze go nie wzielam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Również używam żelu aloesowego do pielęgnacji twarzy i strasznie żałuję, że odkryłam go stosunkowo niedawno, bo to świetny produkt! :)
    A maskę Balneokosmetyki muszę zakupić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę produktu Lush ! Na Nuxe też mam ochotę, ale najpierw muszę zużyć swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o kochana, jak spojrzałam na Twoją pielęgnację, to u mnie aż wstyd pokazać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie posty, maska z Balneo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo tego używasz. Ja też planuję tego typu post. Właściwie treść już jest, trzeba tylko zdjęcia zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mało nie jest, ale nie wydaje mi się żeby było tego jakoś dużo :) a zdjęcia w zasadzie zajmują najwięcej czasu. jak się ma dobry aparat to i tak jest łatwiej.

      Usuń
  7. O Nuxe słyszałam już wiele dobrego. Jestem ciekawa jak u Ciebie się sprawuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Płyn Fitomed prezentuje się bardzo zachęcająco, chyba trafi do mojego koszyka przy następnych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie wypróbuję ten żel, gdy skończe mój kolagenowy :) aczkolwiek mam wrażenie, że on nigdy się nie skończy ;) poza tym znam wyłącznie olejek Nuxe

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne zestawienie,lubię takie czytać - może nawet sama się pokuszę o takie u siebie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. też planuję napisanie takiego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Micelek z Garniera uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też muszę zrobić niedługo aktualizację, bo trochę się pozmieniało :) U mnie Nuxe od jakiegoś czasu poszedł w odstawkę, ale przynajmniej ma ładny flakonik i cieszy oko. Może za jakiś czas do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja również używam tak sporo do pielęgnacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę w końcu wypróbować ten żel aloesowy.

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam ten płyn micelarny, a bezacne jest dla mnie za silny i mi przesusza na maksa skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam chyba zbyt wiele o tej masce z Balneokosmetyki, wydaje się być ciekawa :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)