środa, 12 czerwca 2013

Ahoj! Dziś mam dla Was recenzje kremu, który najprościej mówiąc - wkurzył mnie.
Postanowiłam o nim napisać, bo może ostrzegę parę osób przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto.

W samym środku zimy przez mrozy, ogrzewanie, zmiany temperatur, moja wrażliwa skóra wołała RATUJ MNIE. Odwodniona, wysuszona na wiór, łuszcząca się, szara, z czerwonymi plamami, swędząca, piekąca, z Atopowym Zapaleniem Skóry - coś strasznego.  Moja 23-letnia skóra przypominała skórę staruszki - miałam (całe szczęście, że mogę użyć czasu przeszłego) głębokie zmarszczki na czole będące efektem przesuszenia.

Wszystko co powyżej napisane miało miejsce mimo starannej pielęgnacji - unikania wody, nawilżania, natłuszczania (tłuste kremy ochronne przed wyjściem na dwór). Podczas przeszukiwania Internetu natknęłam się na krem Iwostin i w akcie desperacji postanowiłam spróbować. Dodam, że był to mój pierwszy produkt tej firmy...


Skład jest bardzo obiecujący. Dużo Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych, lipidów, ceramidów, woski i skwalan. Brak parabenów i parafiny.

Jego zadaniem było nawilżenie, natłuszczenie skóry i odbudowanie jej równowagi lipidowej, która u mnie była solidnie zaburzona. 

Odwodniona skóra = braki lipidów = nie wiąże wody i nie utrzymuje jej, a więc wilgoć natychmiast z niej uchodzi.

Odwodniona skóra to nie to samo co sucha. Określenie "sucha" to rodzaj cery, tak jak "mieszna", "tłusta", "normalna". Odwodnienie to dodatkowa cecha i może dotyczyć każdej z nich. Można mieć skórę tłustą, ale odwodnioną - produkuje dużo sebum, ale brak w niej wody (np. gdy używamy silnych żeli antybakteryjnych lub/i nie korzystamy z nawilżającego kremu). Odwodnienie najczęściej jest stanem, który mija, lecz nawilżenie takiej skóry jest niesamowicie trudne, bo czynności naskórka są zaburzone. Dużo czasu zajmuje odbudowa skóry, aby spełniała swoje funkcje. Bez tego ile byśmy jej nie nawilżały - woda z niej momentaluje odparuje. Szerzej o rodzajach i cechach skóry napiszę w odrębnej notce, jeśli będziecie chciały :-)

Powracając do naszego kremu - początkowo spisywał się nienajgorzej, chociaż miałam wrażenie, że krem praktycznie się nie wchłaniał, a zostawał na powierzchni. Po ok. 3 tygodniach stan skóry w zasadzie się nie zmienił.... To, co stało się w połowie opakowania sprawiło, że się we mnie zagotowało - krem się zważył i rozwarstwił.



Na powyższych zdjęciach widać, że krem się rozdzielił - leciała z niego tłusta woda i twaróg. Potrząsając opakowaniem krem chlupotał i pukał obijając się o ścianki. Takiego kremu już na twarz nie nałożyłam... Byłam wściekła, bo została mi jeszcze połowa opakowania, Iwostin to nie jest najtańsza firma. Do końca terminu ważności został prawie rok, a krem był we właściwy sposób przechowywany - z dala od źródeł ciepła itp. Na wizażu parę osób napisało, że krem się rozwarstwa, więc nie jest to odosobniony przypadek.

Zraziło mnie coś jeszcze. Ja miałam opakowanie 75 ml z odkręcaną zakrętką za ok 45 zł. Teraz krem ma zamykanie na zawias (to lepiej), ale jest go 50 ml za tą samą cene... Z tego co widziałam, skład się nie zmienił. Taki żarcik od producenta.

Nie wiem jak sprawują się inne produkty tej firmy, ale jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać...

18 komentarze:

  1. chyba kiedyś na etykietce produktu z Tołpy przeczytałam, że skóra odwodniona to nie to samo co skóra sucha i były tam podobne informacje do tego co zamieściłaś u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie tylko jeden krem kiedyś się sprawdził z Iwostinu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale porażka krem i to taka cena :/ Współczuje ci takich problemów ze skóra zimą .

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm mnie jest bardzo ciężko określić mój typ cery, ale po tym co napisałaś wydaje mi się, że mam podobny do twojego (poza atopowym zapaleniem skóry). Bardzo chciałabym tej notki o typach cery, może wreszcie udałoby mi się zdiagnozować swoją. Widzę, że jesteśmy w podobnym wieku- ja jestem z rocznika 89 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. może zanim go kupiłaś był źle przechowywany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej niemożliwe, bo kupiłam go w aptece, poza tym przez miesiąc nic się z nim nie działo. na kwc dużo osób opisuje ten sam problem z tym kremem.

      Usuń
  6. Za taką cenę taki bubel. Niezbyt ciekawie wygląda ten krem.

    OdpowiedzUsuń
  7. no to się faktycznie nie popisali z tym kremem :/

    OdpowiedzUsuń
  8. No szkoda,że się rozwarstwił ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale bym była mega zła, zwłaszcza za taką cenę.. Tragedia :o

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję rozczarowania...Ja rzadko siędam po produkty z Iwostinu.

    OdpowiedzUsuń
  11. po takim bublu tez bym dalej sprawdzać nie chciała...

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda:/ Sama z Iwostinu miałam tylko wodę termalną, ale dozownik był też bublowaty...

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie porażka, zraziłaś mnie do kremów Iwostinu

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro masz problemy skórne polecam Ci przeczytać post BlondHairCare http://www.blondhaircare.com/2013/04/cynk-witamina-cud.html
    Ja to stosowałam na rogowacenie okołomieszkowe na ramionach-coś wspaniałego a nie kosztuje dużo. Jak miałam podrażnioną twarz pomagały mi tez ziarenka wcześniej ugotowanego siemienia lnianego. Tylko są strasznie śliskie i trzeba je docisnąć ręcznikiem papierowym ;) obserwuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja niestety też skusiłam się na ten krem. Również powodem było spotkanie mojej skóry z zimą. I niestety także przytrafiła mi się historia ze zważeniem się produktu. Myślałam, że to moja wina. Że może zbyt ciepło mu było w łazience, ale ewentualnie wina wadliwej partii. Jednak chyba to po prostu taki krem. Niestety. Bo jednak nie była to najtańsza i najprzyjemniejsza przygoda...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)