poniedziałek, 4 listopada 2013

Zaczęła się zimna i kapryśna pora roku. Co to oznacza? Sezon na pomadki do ust i kremy do rąk! :) Wraz ze zmianą pogody moje dłonie wołają pomocy. Kupiłam więc zachwalany i tani - Isana - Intensywny krem do rąk z mocznikiem 5%

W zasadzie o zakup dobrego kremu do rąk poprosił mnie mój chłopak, który kiedyś pięknie odmroził sobie łapska, czego skutki są do dziś no i... jest w trakcie remontu w mieszkaniu. Krem ma zatem ogromne pole do popisu.

  • ładny skład. Mamy tu olej sojowy, glicerynę, mocznik, masło shea, panthenol i trójglicerydy. Jest to jeden z nielicznych kremów do rąk niezawierających parafiny. Choć mi ona w kremach do rąk akurat nie przeszkadza.
  • duża pojemność, czyli 100 ml, świetna wydajność, niska cena (ok 5 zł) i łatwa dostępność - oczywiście w Rossmanie
  • krem jest gęsty, treściwy i świetnie działa! Nawilża, odżywia, wygładza i chroni dłonie przed warunkami atmosferycznymi pozostawiając na nich kojącą warstwę... która mimo tego, nie jest śliska!
  • opakowanie w miękkiej tubce z zamknięciem na zawias (bo nie ma nic gorszego niż krem do rąk z nakrętką)
  • nawet po umyciu rąk dłonie dalej są miękkie i gładkie (ale oczywiście do czasu)
Mała uwaga:
  • krem wchłania się szybko, ale pod warunkiem, że nie nałożymy go dużo. W ciągu dnia proponuję nakładać go bardzo mało, w ilości ziarenka groszku. To na prawdę wystarczy żeby dłonie były gładkie, a nie trzeba chodzić z oślizgłymi rękami.
  • zapach - z tych neutralnych, ale intensywny i trudny do opisania... nie wpisał się w mój gust i mnie osobiście nieco drażni.
  • jako, że krem zostawia na skórze warstwę (która jest oczywiście bardzo mile widziana w przypadku kremów do rąk), podczas mycia rąk można czuć ślizganie się - wtedy czuć, że warstwa kremu (m.in. masło shea) się zmywa.
Moim zdaniem krem jest godny polecenia. Idealny do dłoni szczególnie podatnych na wysuszenie, dla wielbicielek treściwych kremów... no i dla skromniejszego portfela ;) Mój facet też jest z niego zadowolony. Pół gwiazdki odejmuję za zapach, który jak wiadomo jest kwestią gustu.


Ja z reguły smaruje nim dłonie 3-5 razy dziennie, ponieważ często myję ręce, nie lubią zimna i kontaktu z wodą. Najczęściej po myciu naczyń, przed wyjściem na dwór, na noc no i w razie potrzeby.

Wasze dłonie mają już swojego ulubieńca? Koniecznie się podzielcie! :)

27 komentarze:

  1. Wiele osób go chwali, sama właśnie dlatego kupiłam, ale zapach strasznie mnie męczył i drażnił, więc w końcu sobie darowałam jego używanie :/ Gdyby nie zapach mógłby być naprawdę fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się... zdecydowanie zapach wiele tu psuje.

      Usuń
  2. Mam go i używam. Rzeczywiście dobrze wygładza dłonie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mój chłopak używa tego kremiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie on niestety nie zdał egzaminu, przede wszystkim nie czułam dostatecznego nawilżenia, a i sam zapach nie przypadł mi do gustu. Poza tym zostawiał na moich dłoniach specyficzny oporny film, za pewne za sprawą mocznika. W podobnym przedziale cenowym wolę krem z evree (czerwona wersja). Dostępny w Rossmannie, u mnie sprawdza się o niebo lepiej, niż Isana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możliwe, że to mocznik.. ale raczej obstawiałabym masło shea. Moje dłonie akurat lubią tą pierzynkę. Dzięki za sugestię, sprawdzę ten krem :)

      Usuń
  5. Czytałam o nim same pozytywne opinie jak do tej pory, więc jest wart uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pewnością go w końcu wypróbuję tej zimy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ukochany kremik :) nie zamienię na żaden inny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja go planuję kupić już od dawna, ale jakoś ciągle zapominam :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba od pół roku męczę codziennie krem od Balea i nie mogę wykończyć no, uwielbiam go ale powoli mam go dosyć bo wiadomo, kobieta lubi sobie próbować nowe kosmetyki :D Isanki jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro Balea, to pewnie ma fajny skład i pięknie pachnie... nie wiem jaki krem masz dokładnie, ale tez go chcę xD

      Usuń
  10. Póki co ulubieńca nie mam, wciąż szukam i szukam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubiłam tego zapachu:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszce tego kremu ale po twojej recenzji chyba go poszukam w rossmanie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie używałam tego kremu i chyba nieprędko zużyję, bo w domu mam ogromne zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja osobiście go nie miałam, ale wiele osób chwali.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na noc lubię takie kremy, w dzień nie przepadam za warstewkami, pracuję na komputerze, mam już połowę literek startych ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się, mam ich krem i bardzo go lubię, ale ja mam wersję rumiankową - bardzo przyjemnie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  17. Przypomniałaś mi, że już dawno miałam ten krem wypróbować :) Muszę w końcu zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooooo nie słyszałam o nim ale na pewno kupię, bo przyda mi się nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam jeden krem z Isany, oliwkowy chyba i go nie lubiłam bo wchłaniał się wieki i miałam po nim śliskie ręce :\. Ale niedługo muszę zakupić jakiś kremik, więc chyba skuszę się na ten, skoro chwalisz:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo lubię! Właśnie jestem w trakcie zużywania tej wersji i na pewno na jednej tubie się nie skończy :) ps. Dziękuję za komentarz u mnie. Dodałam opcję obserwatorów więc jeśli masz ochotę zapraszam w moje skromne, blogowe progi :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo przyjazny kremik, poszukam go przy następnej wizycie w Rossmannie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam ten krem! Niedawno mi się skończył i na razie używam innych, ale z pewnością do niego wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak widać, na dobre działanie nie trzeba wydać dużo kasy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)