czwartek, 8 sierpnia 2013

Dziś o eyelinerze żelowym firmy Essence. Kupiłam go... daaawno daaawno temu... mam go na pewno ponad rok. Jest to produkt wydajny, a ja w dodatku nie maluję kresek codziennie. Przez parę miesięcy stał nie używamy w ogóle, gdyż miałam problem ze skórą wokoło oczu i się nie malowałam. Przetestowałam go jednak bardzo dobrze.

Mam kolor 01 Midnight in Paris, czyli klasyczną czerń.
Producent zapewnia nas, że produkt jest wodoodporny.


Uważam, że jest to dobry produkt, bo:
  • jest naprawdę trwały i wodoodporny! nie straszne mu pocieranie, łzawienie oczu, deszcz... on dalej tkwi na powiekach w stanie niezmienionym
  • czerń jest mocno czarna, nie ma prześwitów i nie trzeba poprawiać kreski
  • nie podrażnia moich wrażliwych oczu i skóry wokoło nich (dla mnie to bardzo ważne)
  • gładka i przyjemna konsystencja, więc ładnie maluje kreskę
  • nie zasycha szybko (mój delikatnie zgęstniał po roku, kiedy teoretycznie powinnam się go pozbyć... ale z braku innego dodałam do niego parę kropel gliceryny, wymieszałam i znowu dobrze działa :D )
  • opakowanie estetyczne, dobrze się zakręca
  • tani i łatwo dostępny (ok. 16 zł w Drogeriach Natura)
Jeśli mam się bardzo czepiać:
  • słoiczek jest poręczny, ale dosyć ciężki bo posiada grube, szklane dno - ja początkowo bałam się, że go upuszczę. Poza tym każda z nas wie, ile potrafi ważyć damska kosmetyczka, gdy się wszystko zsumuje... 
  • potrafi zrobić efekt ksero... ale u mnie zdarzyło się to może 3 razy. Dwa razy w ciężkich, gorących warunkach, kiedy powieki mi się spociły pod wielkimi przeciwsłonecznymi okularami (Wy też tak macie, czy tylko ja jestem jakaś dziwna?) i kiedy zaraz po namalowaniu kreski spojrzałam w górę, a on nie zdążył wyschnąć. Moim zdaniem jest ok, ale nie wiem jak się sprawdzi przy głęboko osadzonych oczach (pomijając fakt, że przy takich oczach kreski  na górnej powiece nie są wskazane).
  • ponieważ jest wodoodporny, trzeba się trochę wysilić aby domyć go spomiędzy rzęs, ale tutaj też tragedii nie ma (wystarczy przytrzymać chwilę wacik, lub poprawić żelem).
Więc czy warto go kupić? Moim zdaniem TAK! 
Jestem z niego zadowolona i prawdopodobnie kupię ponownie. 

Teraz jednak chciałabym przetestować jakiś inny - no wiecie, z ciekawości ;)
Planuję wybrać między żelowymi firm: Catrice, Maybelline i Manhattan. Może któraś z Was je miała i doradzi, który lepszy? :)

22 komentarze:

  1. Właśnie taka forma aplikacji jeśli chodzi o eyeliner mi najbardziej odpowiada ;) Pisaki mnie zazwyczaj łaskoczą :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie lubię eyelinerów i praktycznie ich nie używam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jeszcze tego ale planuje kupić we flamastrze z eveline ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy go nie miałam ale wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy potrafię sięobsługiwać eyelinerem w żelu...mam taki pędzelek do kresek specjalny,ale używam go do dolnej lini oka z cieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A czym malujesz ? Specjalnie kupowałaś pędzelek ? :)
    Chciałabym wypróbować ,ale nie wodoodporny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, ja poczatkowo nie miałam żadnego pędzelka. miałam eyeliner w płynie Lovely z dobrym pędzelkiem, więc odkręcałam go i maczałam w tym żelowym :D trzeba sobie jakoś radzić ;)
      pozniej probowalam pędzelkiem Essence, takim fioletowym skośnym, ale nie przypadł mi w tej roli do gustu i wolę go do podkreślania brwi cieniami.
      ostatnio kupiłam sobie Maestro 790 (pisalam o tym już, post jest po prawej "popularnych postach") i uważam, że jest świetny.. ;)

      Usuń
  7. Mój jedyny liner w pisaku sprawuje się średnio. Myślałam o tym, żeby kupić właśnie taki, w słoiczku. Być może aplikacja także okaże się łatwiejsza (:

    OdpowiedzUsuń
  8. ja dopiero zaczynam przgode z takimi eyelinerami, ale jestem na razie na tak :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze eyelinera w słoiczku, ale wydaje się być wygodny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzadko kiedy używam tego typu kosmetyków, nie umiem zrobić sobie ładnej kreski :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam go i nie jestem zadowolona.!
    http://klaudussia-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miała w tej formie eyelinera i podziwiam osoby które ich używają, ponieważ, malowanie oczu tego typu produktami specjalnym pędzelkiem wydaje się nie lada wyczynem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak znowu wróci mi ochota na kreski, to kupię go, bo już wiele razy czytałam o nim same dobre rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też go mam... używam, używam i końca nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też tak mam... Upał, okulary i... odbitka!;/

    OdpowiedzUsuń
  16. zawsze jak jestem w Naturze to nie wiem czy go wziąć ;D i chyba nie długo jednak kupię;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mialam morska zielen- juz wycofana, ale to byl najlepszy moj eyeliner w zelu jaki mialam;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze eyelinera w żelu, kompletnie nie wychodzi mi malowanie kresek, może w końcu się coś uda !

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię linery żelowe, ale ja stawiam na kolor i cenię sobie właśnie kolory z Essence. Uważam, że udała im się ta seria. Szkoda, że niestety nie są one już do ustrzelenia ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Od lat używałam w pędzelku od MissSporty, a ostatnio podkusiło mnie na ten w żelu. No nie jestem szczególnie zadowolona :( U mnie niestety nie daje rady, "ogonki" kresek się ścierają, czasem potrafi się osypać, i mam wrażenie, że w ciągu dnia kolor blednie... Szukam dalej :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze (f)